Chociaż od momentu kiedy wróciłam z Wiednia minęło już trochę czasu, to wciąż nie mogę przestać zachwycać się tym miastem, ponieważ zakochałam się po uszy! Wszystkim wkoło opowiadam jak jest tam fantastycznie i pięknie oraz, że warto odwiedzić stolicę Austrii przy najbliższej okazji. Ale jeżeli już się tam wybrać, to na zdecydowanie dłużej niż 3 dni.
Pojechałam tam z najlepszymi podróżniczkami - Klaudią, Izą i Asią :) Był to trochę spontaniczny wyjazd, ponieważ planowałyśmy wspólne wakacje od dłuższego czasu, ale Wiednia nie było wcale w planach. Pojawił się on w ostatnim momencie, ale od razu wszystkim ten pomysł przypadł do gustu i zarezerwowałyśmy bilety, hotel, zaopatrzyłyśmy się w mapy i lektury na temat miasta i tego co warto tam zobaczyć.
Dzień 1
W dzień przyjazdu wyszłam razem z dziewczynami się przejść po okolicy, by zobaczyć jak wygląda miasto na pierwszy rzut oka. Z hotelu do centrum nie miałyśmy daleko, więc wybrałyśmy się na spacer. Po kilku minutach byłyśmy przy Neue Burg, gdzie znajduje się Muzeum Historii Sztuki, a zaraz obok Schmetterlinghaus (pierwsze zdjęcie) czyli szklarnia do której można wejść za parę Euro i pooglądać oraz chodzić wśród latających motyli. Idąc dalej znajdujemy galerię Albertina.
Galeria Albertina
Do hotelu wracałyśmy Mariahilfer Strasse, czyli jedną z popularniejszych, handlowych ulic, na której znajduje się sporo restauracji i sklepów typu H&M, Bershka, Stradivadius.
Dzień 2
Czyli dzień nastawiany od początku na zwiedzanie. Z tego dnia mam też najwięcej zdjęć i był on zdecydowanie najintensywniejszy. Metrem pojechałyśmy do Muzeum Schloß Schönbrunn, gdzie spędziłyśmy pół dnia, ale żeby zwiedzić wszystko dokładnie trzeba zagospodarować sobie już cały dzień, bo obszar do zwiedzania jest ogromy. Bilety są dość drogie, dla studentów bilet kosztuje 18 Euro. Zaskoczeniem było, że w Muzeum dostępny był audio przewodnik z polskim lektorem. Wycieczka prowadziła przez 40 pokoi w pałacu, każdy miał odpowiednie nagranie w przewodniku. Podane były najważniejsze informacje, a wszystkiego słuchało się bardzo dobrze.
Widok pałacu od strony ogrodów.
Na terenie całego kompleksu znajdują się labirynty, fontanny (w szczególności piękna jestFontanna Neptuna), oranżerie, a nawet ZOO.
Ten sam pałac i panorama miasta z widoku Glorietty
Obelisk
Kolejnym ciekawym miejscem jest MuseumsQuartier. Jest to plac na którym spotykają się głównie młodzi ludzie. Plac otoczony jest ze wszystkich stron różnymi muzeami. W tym miejscu organizowane są koncerty, wystawy, festiwale itd.
Kilka zdjęć zrobionych na szybko podczas spacerów.
Nawet sygnalizatory mają urocze :)
Parlament
Ratusz. Jedno z głównych miejsc gdzie odbywają się imprezy w Wiedniu. W czasie naszego pobytu był akurat festiwal filmowy, a na ogromnym (na prawdę ogromnym) telebimie wyświetlane są filmy, gdzie każdy może przyjść, usiąść i obejrzeć jakiś seans. Dookoła są liczne ogródki, w których można zjeść obiad lub kolacje i wypić piwo.
Opera
A to już Hofburg.
Plac Marii Teresy. Po jego jednej stronie znajduje się Muzeum Historii Naturalnej, a po drugiej Muzeum Historii Sztuki.
Dzień 3
Ostatni dzień przeznaczony na zwiedzanie rozpoczęłyśmy od Belwederu. Jest on podzielony na dolny i górny. W górnym znajduje się słynny obraz "Pocałunek" Gustawa Klimta. My jednak wybrałyśmy dolny, gdzie znajdują się wystawy czasowe.
Ostatnim punktem był Stephansplatz. Można by rzec, że jest to "serce" Wiednia. Przed katedrą znajduję się spory plac, na którym stoi dużo dorożek, które są także symbolem miasta. Na samym placu i w uliczkach do niego prowadzących jest wiele sklepów znanych marek oraz stoisk z pamiątkami.
Katedra św. Szczepana
Niestety, następnego dnia musiałyśmy już wyjechać, więc nie było już czasu na zwiedzanie. Wyszłyśmy na miasto kupić pamiątki i udałyśmy się do autokaru, by wrócić do Polski.
Żałuję że nie zdążyłyśmy wybrać się na drugą stronę miasta do Parku Prater, nad Dunaj oraz do dzielnicy biznesowej z wieżowcami, dlatego też wiem, że Wiedeń wiedzę ponownie, by zwiedzić to czego nie udało się zobaczyć w tym roku.
Więcej zdjęć znajduje się na moim instagramie.
Z wyjazdu powstał taki pamiątkowy filmik:
Jakość niestety nie powala, ale liczą się wspomnienia :)